Rogoźnica


Do Konzentrationslager Groß-Rosen, Jan Chełmicki dostarczony został 8.11.1944 r. wraz z transportem więźniów i otrzymał numer obozowy 84656. Z pozyskanej dokumentacji wynika, że przebywał
w bloku 8 i na rewirze (szpitalu obozowym).

Z relacji Anieli Kostrzewskiej, córki Jana Chełmickiego, kwiecień 2019 r.

"W obozie w Groß-Rosen razem z ojcem był mężczyzna, który pracował u "Kamińskiego"1 , rozwoził chleb. Razem z kilkoma innymi, uciekł z transportu wyjeżdżającego z obozu. Gdy szli pieszo przez las udało mu się odskoczyć za skarpę i schować. Po powrocie do Poznania przyszedł do nas zapytać się, czy Jan wrócił bo był w szpitalu. Niestety ojciec nie wrócił."
1 Franciszek Kamiński - piekarz - przybył do Poznania ze wsi spod Nowego Tomyśla w 1905 roku. Po drugiej stronie Rynku Łazarskiego przy ul. Głogowskiej 85 (dawna ul. Marszałka Focha 85) założył piekarnię i cukiernię. Kamiński zginął w roku 1938 w wypadku samochodowym pod Kórnikiem.

Komendantem obozu był w tym czasie SS Sturmbannführer Johannes Hassebroek (1943-1945).


Źródło: https://lgp.org.pl/wp-content/uploads/2013/06/Hassebroek.J.Stub_.jpg - 8.12.2019 r., godz. 16.13.

Więźniów obozu zatrudniano w zakładach przemysłowych oraz kamieniołomach należących
do SS lub wynajmowano ich prywatnym przedsiębiorcom, w tym również wielkim niemieckim koncernom przemysłowym, takimjak Siemens, Krupp, I.G. Farben, czy Daimler Benz. Większość owych przedsiębiorstw produkowała na potrzeby armii niemieckiej. Praca przy kamieniołomie była bardzo ciężka. Więźniowie przez 12 godzin na dobę wynosili bloki granitu ważące kilkadziesiąt kilogramów. Każde uchybienie było okazją do zakatowania więźnia nawet na śmierć. Głodowe racje żywnościowe (ok. 1000 kilokalorii), brak opieki lekarskiej oraz terror oprawców powodowały dużą śmiertelność.
KL Groß-Rosen był postrzegany jako jeden z najcięższych obozów.
 
Źródło: https://www.gross-rosen.eu/images/plan/plan-obozu-1600.jpl, 25.10.2019 r., godz. 11.51.

Listy do rodziny

Zasady prowadzenia korespondencji przez więźniów w obozach koncentracyjnych określił Inspektorat Obozów Koncentracyjnych. Listy mogły być pisane jedynie na specjalnych blankietach obozowych. Na każdym z nich była informacja, że więzień może w ciągu miesiąca otrzymać, a także wysłać dwa listy. Listy otrzymane przez więźnia mogły składać się z nie więcej niż 4 stron po 15 linijek, a tekst musiał być przejrzysty i dobrze czytelny. Korespondencja mogła być prowadzona jedynie w języku niemieckim. Druk obozowy z KL Groß-Rosen składał się z jednej kartki - na jednej stronie było miejsce na adres odbiorcy oraz dane więźnia z datą urodzenia, numerem obozowym i numerem bloku. Na drugiej stronie pisano tekst, który był bardzo oficjalny. Informował rodzinę, że więzień czuje się dobrze, dziękuje za list lub paczkę i pozdrawia najbliższych.
 
List sporządzony 26.10.1944 r. przez Jana Chełmickiego
(data nadania nieczytelna) z Konzentrationslager Groß-Rosen do żony Heleny Chełmickiej.
Źródło: zbiory własne.

List sporządzony 10.12.1944 r. przez Jana Chełmickiego, wysłany 16.12.1944 r.
z Konzentrationslager Groß-Rosen do żony Heleny Chełmickiej.

Źródło: zbiory własne.
List sporządzony 1.01.1945 r. przez Jana Chełmickiego, wysłany 2.01.1945 r.
z Konzentrationslager Groß-Rosen do żony Heleny Chełmickiej.

Należy zwrócić uwagę, że treść listu pisana jest przez inną osobę (inny charakter pisma), jedynie adres
i sam podpis należy do Jana Chełmickiego. Może to wskazywać, że już w tym okresie stan zdrowia więźnia
był na tyle zły, że nie pozwalał na samodzielne pisanie.
Źródło: zbiory własne.

Powyższe potwierdzają zapisy zawarte w Zestawie pytań przy gromadzeniu relacji byłych więźniów
KL Gross-Rosen
, sporządzonym w grudniu 1989 r. przez córkę Jana Chełmickiego - Wiktorię Ciesielską - w 1946 r. rodzina otrzymała od nieznanego mężczyzny infomację, że Ojciec znajdował się na bloku chorych cały popuchnięty.


Źródło: zbiory własne.

Rewir (blok chorych) to przeznaczony dla więźniów szpital obozowy.


Źródło: zbiory własne.

Ciężka praca, złe wyżywienie, fatalne warunki sanitarne, brak odpowiedniej opieki medycznej, szykany za strony funkcyjnych i załogi SS powodowały dużą śmiertelność. Więźniowie chorzy, okaleczeni trafiali na tzw. rewir (szpital) tylko w wypadku gdy nie potrafili utrzymać się na nogach lub z gorączką powyżej 39 stopni C. Warunki panujące w obozie były przyczyną chorób: tyfusu brzusznego, czerwonki, biegunki, flegmony, trachomy, szkorbutu, zapalenia płuc, gruźlicy. Opieka medyczna była niewystarczająca, chorymi zajmowali się więźniowie, dysponujący skromnymi środkami: jodyną, kroplami miętowymi, węglem, wapnem. Często leczenie sprowadzało się do leżenia. Naczelny lekarz niemiecki interesował się tylko przypadkami szczególnie ciekawymi.

W 1944 r. w KL Gross-Rosen funkcjonowało 6 oddziałów, obejmujących m. in. ambulatorium,
punkt dentystyczny, oddziały internistyczne, zakaźny, okulistyczny i chirurgiczny.
Zajmowały one 5 baraków, mogących pomieścić w styczniu 1945 r. nawet 3 tys. osób.
Jednakże, wobec braku podstawowych lekarstw i materiałów opatrunkowych, istnienie tych rewirów nie rozwiązywało fatalnej sytuacji medycznej obozu.

Galeria zdjęć wykonanych 11.05.2011 r., podczas pobytu w Muzeum Gross-Rosen w Rogoźnicy. Na szczególną uwagę zasługuje zdjęcie (nr 2) przedstawiające pozostałości po bloku 8, w którym przebywał Jan Chełmicki, podczas pobytu Konzentrationslager Groß-Rosen.


Źródło: zbiory własne.
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja